Jeśli zrobisz trochę pamięci, musisz pamiętać problem, który Jaguar Land Rover miał z Landwind X7. Ten model, z chińskim paszportem, bezwstydnie skopiował linie projektowe, które dały życie poprzedniemu Range Rover Evoque. Sytuację tę, co jest logiczne, zadenuncjowała angielska firma i choć zwyciężyła w sporze, Azjaci trzymali ją na sprzedaż tak długo, jak chcieli.
Cóż, Land Rover po raz kolejny znalazł się w podobnej sytuacji. W tym przypadku pretendentem jest Europejczyk i nie kto inny jak Ineos Automotive. Ta firma bardzo ciężko pracowała, aby wskrzesić Defendera, który przestał sprzedawać kilka lat temu. To więcej, wykorzystali fakt, że ich wzór nie został zarejestrowany skopiować wiele jego elementów. Problem w tym, że potrzebowali zgody sądów, aby móc z niej korzystać.
Land Rover nie pogodził się z Grenadierem kopiującym projekt Defendera
Według różnych źródeł, w tym Autocar, Jaguar Land Rover straciłby wszelkie prawa do projektu oryginalnego Defendera. Najwyraźniej brytyjski sąd rozpatrujący sprawę dałby firmie Ineos Automotive pozwolenie na swobodne korzystanie z tego wzoru. Zatem, będą mogli kontynuować swój rozwój, który zgodnie z planami marki powinien pojawić się na rynku do 2021 roku.
Po upublicznieniu tego orzeczenia angielska firma wydałaby oficjalne oświadczenie. W nim ostrzegałbym, że wzór Defender jest zarejestrowany na kilku rynkach a ponadto jest to kultowy pojazd, który wpisuje się w historię marki. Dlatego jasno wynika, że chociaż przegrał spór, nie chcą pozostawić Ineos Automotive spuścizny na własność które uważają za własne.
Ze swojej strony Ineos Automotive odpowiedział, że Projekt Defendera nie jest banerem dla produktów Land Rover. Dlatego potwierdził, że będzie kontynuował plany, jakie ma na jego uruchomienie. Teraz będziemy musieli zobaczyć, jak zakończy się ten projekt. Na razie nie mają miejsca na ich produkcję”, chociaż rozważane są takie lokalizacje jak Portugalia, Wielka Brytania czy fabryka Daimlera w Hambach (Francja).
Źródło - Trener