La elektryfikacja sektora motoryzacyjnego Był to nowy punkt zwrotny dla całej branży. Dowodem na to jest liczba nowych marek, które powstały z jasnym celem: „być tymi, które na nowo definiują sektor w całości lub w dużej części”. Ale chociaż ten nowy paradygmat zmniejszył bariery, które należy pokonać, aby wejść, mamy również przypadki takie jak Faraday Przyszłość FF 91 Co nas dotyczy w tych liniach...
Jak wiesz Faraday Future to jedna z marek, które narodziły się w gorączce elektryfikacji masywny. A plan tej firmy był jednym z najbardziej ambitnych, ponieważ FF 91 to nie byle jaki samochód. Jest to sedan o stylistyce w połowie drogi między SUV-em a crossoverem bardzo duże obciążenie technologiczne. Ale zanim doszedł do komercyjnego debiutu, przeszedł tysiąc i jeden perypetii, po których pierwszy egzemplarz trafił do właściciela.
Pierwszy Faraday Future FF 91 był dla Rema D. Koolhaasa…
Jeśli pamiętasz, zapamiętasz to Ostatnim razem, gdy rozmawialiśmy o Faraday Future FF 91, była jego ostateczna opłata za sprzedaż. Nieco wcześniej firma poinformowała, że produkcja ruszy w marcu po pomyślnym zakończeniu ostatniej rundy finansowania, która umożliwiła rozpoczęcie produkcji. Otóż ci klienci, którym portfel dał „luz” na zapłacenie ponad 300 tys. dolarów, o które proszą, już go mają.
Jak to zwykle bywa, a tym bardziej w przypadku tej marki, zorganizowali wydarzenie, aby każdy wiedział, że każdy ich samochód zostanie dostarczony. W oficjalnym komunikacie prasowym, który opublikowałeś, mamy różne materiały prasowe, ale jest ich kilka filmy, które nas zainteresowały bardzo. Pierwszy pochodzi z ostatnia kontrola wzrokowa któremu został poddany pierwszy FF 91, który opuścił fabrykę i dotyczył Rem D Koolhaas.
Wraz z projektantem i architektem swoje FF 91 otrzymało jeszcze dwóch klientów. Jednym z nich jest Jason Oppenheim, agent nieruchomości pracujący w Los Angeles, a trzecim pracownik salonu Private Collection Motors w Los Angeles, o którym nie ujawniono żadnych dalszych informacji. W sumie cała trójka nie będzie klientami „lotu”, bo sama marka nazywa ich „współtwórcami użytkowników i programistów”. Wiesz, że to znaczy?
A żeby „zadeklarować” swoją oryginalność podpisali nawet certyfikat
No w zasadzie to marka będzie z nimi w kontakcie z jasnym celem. Podczas korzystania z FF 91 będą udzielać informacji na ten temat.. Tesla robi to samo z niewielką liczbą klientów, którzy pomagają im ulepszać swoje modele. Dlatego z tą pomocą dopracują każdy z problemów, które jeden lub drugi może wykryć, aby je poprawić w miarę wzrostu produkcji wraz z miesiącami i klientami.
Najciekawszy jest jednak tzw podpisanie certyfikatu autentyczności. Dzięki niemu marka zapewnia właścicielom tę dodatkową ekskluzywność, jaką mają tylko marki premium o sprawdzonej reputacji. Podpisanie tych dokumentów i ich dostarczenie jest również widoczne w drugim filmie, który zwrócił naszą uwagę. W każdym razie warto zapłacić ponad 3 tysiące dolarów za samochód elektryczny z ponad 1.000 CV, prawda? Pytanie, czy będzie więcej, czy nie...
Źródło - Faraday Future