Elektryfikacja sektora motoryzacyjnego, oprócz wyzwań, przyniesie ogromne korzyści. Jeśli firmy nie będą chciały utonąć, będą musiały działać razem, aby rywale ich nie wyprzedzili. I nie chodzi tu tylko o ich sprzedaż i zyski, ale o reputację, którą będą musieli wypracować, zdobywając przychylność opinii publicznej. A droga do naśladowania nie będzie łatwa, ale są już budowniczowie, którzy zastanawiają się, jak dać dobry efekt.
Hyundai wraz z Kią i Genesis będą mieli wiele do powiedzenia w tej elektryfikacji. Południowokoreański dom i jego spółki zależne już bardzo ciężko pracują, aby ich modele „zasilane bateryjnie” były przekonujące. Na razie Ioniq 5 i EV6 podobało im się, ale jedno i drugie są niczym więcej jak grotem tego, co ma nadejść. Jeśli ich plany idą zgodnie z tym, co mają na myśli, wkrótce będą mieli dwa elektryczne pojazdy miejskie w swoim zasięgu. I uważaj, ich ceny będą bardzo uczciwe…
Hyundai myślałby o 20 tysiącach euro jako podstawowej cenie za swój „dostęp” Ioniq…
Przez te miesiące braliśmy udział w imprezie plotek. Zdecydowana większość ogłosiła, że Hyundai i Kia zamierzają wprowadzić na rynek elektryczne pojazdy użytkowe rywalizujące z planowanymi przez Grupę Volkswagen. Ale dopiero teraz otrzymaliśmy oficjalne potwierdzenie od jednej z marek zajmujących się „czosnkiem”. Potwierdził to szef marketingu Hyundai Motor Europe, Andreas-Christoph Hofmann.
W ich słowach pracują w mniejszy pojazd elektryczny niż Ioniq 5. Powodem tego jest konieczność przestrzegania coraz bardziej rygorystycznych przepisów emisyjnych Unii Europejskiej. Ale chociaż ten projekt wygląda bardzo dobrze, wiąże się z nim kilka problemów. Aby zaoferować cenę około 20 tys. Euro Muszą bardzo dobrze dążyć do swojego rozwoju, ponieważ zarabianie na tego typu pojazdach jest trudne.
To jest główny powód, dla którego w Hyundaiu priorytetowo potraktowano rozwój i wprowadzenie na rynek modeli Ioniq 5, 6 i 7 które jeszcze nie dotarły na rynek. I do tego momentu możemy liczyć, bo Hyundai nie podał przybliżonej daty premiery tego elektrycznego narzędzia. Zaznaczyli w swoim kalendarzu 2024 na debiut 7 i możemy nie widzieć go na drogach Europy, ponieważ został wymyślony i zaprojektowany dla Stanów Zjednoczonych.
Będziemy nadal zwracać uwagę na jego kroki, ale biorąc pod uwagę ofensywę modeli elektrycznych możemy w każdej chwili spotkać niespodziankę. Nic dziwnego, że celują wprowadzić na rynek do 11 modeli bezemisyjnych przed końcem tej dekady. Cierpliwość…
Źródło - karpie