Kto lepiej niż Islandczycy przygotuje samochód na najtrudniejsze warunki. Właśnie to zrobiła islandzka firma Artic Trucks Volkswagena Amaroka AT35. Samochód, który w twoim wersja seryjna ma już dobre cechy poza drogą ale że po tym przygotowaniu jest w stanie zmierz się z najbardziej nieprzyjaznym terenem i pogodą.
Ten pick-up został zaprojektowany do pracy jako pojazd pomocniczy w zimowe wrażenia z jazdy koła podbiegunowego. został obdarzony wiele modyfikacji w stosunku do standardowego pojazdu, który stałby się bezużyteczny wkrótce po wystawieniu na działanie ekstremalnych temperatur tego obszaru planety Ziemia.
Wszystko, czego potrzebujesz do Arktyki
Wśród tych ulepszeń Amaroka AT35 jest podniesienie jego przedniego i tylnego zawieszenia o 2,5 cm, nowe większe nadkola z włókna szklanego i znacznie większe koła z opony terenowe o wymiarach 315/70 R17, oprócz większych chlapaczy na obu osiach.
Wewnątrz znajduje się gaśnica, przenośny generator o dużej pojemności i, wierzcie lub nie, maszyna do cappuccino. Nieźle podczas pracy w -50º C. Zawiera również radio VHF z możliwością nadawania, skrzynkę narzędziową, apteczkę z defibrylator i dodatkowe światło robocze.
Nie chodzi o brutalną siłę
Amarok AT35 pod maską to dobrze znany Volkswagen 6-litrowy silnik wysokoprężny V3.0 TDI o mocy 224 KM. Nie otrzymał żadnego wzrostu mocy, ale został zmodyfikowane, aby móc pracować w tak niskich temperaturach. Wśród nich są dodatkowe izolatory do niektórych części silnika, a także specjalne oleje o zdolności smarowania w bardzo niskich temperaturach. Amarok może pochwalić się również zdolnością wznoszenia do 45 stopni, a Ładowność 1.154 kg, Hill Descent Assist i najszersza skrzynia ładunkowa w swojej klasie, według Volkswagena.
„Volkswagen Amarok odniósł ogromny sukces od czasu jego wprowadzenia i cieszymy się, że udowodnił swoją wartość w najtrudniejszych warunkach na świecie”, powiedział dyrektor ds. sprzedaży Volkswagena, Nick Axtell.